
Wierzę, że każdy człowiek na pewnym etapie swojego życia zaczyna się zastanawiać, co go czeka po śmierci. Jedni chcą iść do nieba, bojąc się piekła, inni myślą, że nic nas już nie czeka, kolejni stawiają na reinkarnacje/wędrówkę dusz, a jeszcze inni liczą, że każdy ma swój indywidualny raj. Jedni chcą żyć dalej w innym ciele, inni rozpuścić w przestrzeli albo być otoczonym przez co najmniej kilka tuzinów skaczących dziewic.
A ja? Powiadam wam wszem i wobec: chcę iść do Piekła! Pod warunkiem, że w piekle zastanę to samo, co Wiktoria Biankowska.
Wiktoria jest młodą studentką, jest zakochana, ma przewrażliwionego na jej punkcie brata i całe życie przed sobą, dlatego nie jest specjalnie zadowolona z faktu, że została zamordowana i trafiła do Piekła. Dodatkowo jeszcze każą jej tam pracować! Co prawda tylko przez 66 lat, które jak trafnie zauważa demon nijak się mają do całej wieczności, która ją czeka. Na szczęście Piekło okazuje się nie być takie złe. Dziewczyna dostała zakwaterowanie w willi mieszczącej się w przepięknej miejscowości Los Diablos, gdzie jest całkiem rozwinięta branża rozrywkowa. Ponad to w każdej chwili może wracać na ziemie, a jej konsultantem jest przystojny diabeł o imieniu Beleth. Życ, nie umierać! Mimo wszystko naszej bohaterce marzy się coś więcej, więc bez skrępowania w przerwach w pracy powraca na Ziemię i udaje żywą, by romansować z Piotrusiem i rozwikłać zagadkę swojej śmierci.
„Jednak to nie koniec mojej drogi. Wierzę, że Bóg, tworząc mnie, miał większy plan. Chciał, by Piekło się nawróciło.”
Wiktoria jest młodą studentką, jest zakochana, ma przewrażliwionego na jej punkcie brata i całe życie przed sobą, dlatego nie jest specjalnie zadowolona z faktu, że została zamordowana i trafiła do Piekła. Dodatkowo jeszcze każą jej tam pracować! Co prawda tylko przez 66 lat, które jak trafnie zauważa demon nijak się mają do całej wieczności, która ją czeka. Na szczęście Piekło okazuje się nie być takie złe. Dziewczyna dostała zakwaterowanie w willi mieszczącej się w przepięknej miejscowości Los Diablos, gdzie jest całkiem rozwinięta branża rozrywkowa. Ponad to w każdej chwili może wracać na ziemie, a jej konsultantem jest przystojny diabeł o imieniu Beleth. Życ, nie umierać! Mimo wszystko naszej bohaterce marzy się coś więcej, więc bez skrępowania w przerwach w pracy powraca na Ziemię i udaje żywą, by romansować z Piotrusiem i rozwikłać zagadkę swojej śmierci.
„- Laski w bikini?
- W bikini i bez bikini. W końcu jak sądzisz, kto wymyślił plaże dla nudystów? Przecież nie oni... Spojrzeliśmy wszyscy na Muriela, który był ubrany od stóp do głów na biało. Pod sandałami (oczywiście „Jezuskami" z licznych rzemyków) miał nawet, niczym polski turysta z dowcipów, białe skarpetki.”
Pierwszy raz spotkałam się z wizją Piekła, w której jest to miejsce przepełnione radością i zabawą. Niebo natomiast ma chłodniejszy klimat, nie ma tam używek i śpiewa się przez całą wieczność Ave Maryja. Szok! I jak tu marzyc, żeby iść do Nieba?
Książka jest przepełniona ciętym humorem, grami słów i zabawnymi sytuacjami. Dawno nie śmiałam się w głos w trakcie czytania. Nie często zdarza się również, aby zabawna książka była zarazem do tego stopnia inteligentna i przemyślana. Akcja jest wartka, ciekawa, a fabuła zaskakująca, dlatego nie sposób się nudzić.
„Prawdziwi przyjaciele. Kto by pomyślał, ze znajdę ich w piekle.”
Mówi się, że sympatyczni bohaterowie to połowa sukcesu, dlatego najlepiej będzie, jeśli trochę im wam przedstawię. Weronika jest jedną z najciekawszych bohaterek żeńskich, z jakimi miałam styczność. Jest całkiem odważna i przebojowa i inteligenta, choć jej wybory pozostawiają wiele do życzenia Przystojny diabeł Beleth jest czarującym flirciarzem, którego nie sposób nie kochać, nawet pomimo licznych złych uczynków. Azazel jest postacią fascynującą, która co krok zaskakuje. Piotruś... no cóż jego akurat nie polubiłam. Wszystkie postacie występujące w książce są świetnie wykreowane, wielowymiarowe i ciekawe. Z pewnością zauroczą każdego i nie pozwolą szybko o sobie zapomnieć.
„- Latanie... jest jak pierwsza miłość. Jak zakochanie. Nie umiałem znaleźć porównania, dopóki cię nie spotkałem.”
Z zasady staram się unikać polskich autorów i filmów, jednak z powodu wielu pozytywnych opinii postanowiłam zrobić kolejny wyjątek od tej reguły. Okazało się Katarzyna Berenika Miszczuk jest fenomenalną pisarką, a swoim umiejętnościami pobija większość autorów, z którymi miałam styczność. Wizja piekła, którą wykreowała w "Ja, diablica" była zaskakująca i oryginalna. Jeszcze długo po przeczytaniu książki chodziłam za znajomymi i opowiadałam swoje wrażenia, a raczej rzadko mi się to zdarza. Równie rzadko mam aż tyle przyjemności z czytania, dlatego gorąco polecam wam tą powieść, jako obowiązkową. "Ja, diablica" jest książką, która podbije wasze serca!
„- Maleńka, nie płacz. Przecież wiesz, że to zawsze było bez sensu. - Niezręcznie poklepał mnie po kolanie i podał wyczarowaną przez siebie chustkę.
- Wieeem - wychlipałam.
- I przecież wiesz, że on nigdy nic do ciebie nie czuł...
- Wieeem - jęknęłam jeszcze żałośniej.
- I przecież wiesz, że sama też go nigdy nie kochałaś. To tylko ci się wydawało. Tak naprawdę kochasz mnie. Umilkłam i spojrzałam na niego ostro. - Tego akurat nie wiem...”